Nigdy
nie tęsknił za swoją rodziną. Po tylu latach nie jest już nawet
pewien, jak wyglądali poszczególni jej członkowie, stopniowo
wymazywani z pamięci, pozostawieni w przeszłości i kompletnie
niezwiązani z teraźniejszością oraz przyszłością. Jeśli nie
jest to perfidnym oszustwem jego własnego umysłu, wydaje mu się,
że nigdy nie byli ze sobą blisko związani, a domowe ognisko
stanowiło jedynie zabawną, kompletnie niezrozumiałą frazę.
Zresztą, wymagający wiedźmiński trening w niezwykle skuteczny
sposób sprawia, że nie jest w stanie myśleć się o niczym innym
poza chwilą obecną, a każde, nawet kilkusekundowe rozkojarzenie
można przypłacić życiem. Szybko się tego nauczył, zrozumiał,
nie marudził, bo sprzeciwianie się własnemu przeznaczeniu to cecha
właściwa głupcom, a udowadnianie innym, że on do nich nie należy
przeistoczyło się z czasem w małą obsesję. Może wszystko z
powodu kilku niewłaściwie podjętych decyzji, które wracają do
niego nawet po wielu latach?
Życie
na szlaku nie jest tak emocjonujące, jak nauczyciele próbowali
wmówić swoim podopiecznym. Zabijanie potworów i ratowanie niewiast
niezaprzeczalnie przyczynia się do tego, że podczas wycierania krwi
z topora można odczuwać satysfakcję z wykonanej pracy, ale on
zawsze potrzebował czegoś więcej. Nigdy nie mieszał się w
politykę, nie chcąc utracić szacunku innych wychowanków Szkoły
Niedźwiedzia, ale zawsze lubił wiedzieć, nawiązywać opłacalne
znajomości, wykonywać dziwaczne zlecenia, których nie podjąłby
się nikt inny o zdrowych zmysłach. Pieniądze rzadko odgrywały
główną rolę, ciężka sakiewka utrudnia machanie mieczem i
ogranicza zwinność ruchów, a ile biedny koń byłby w stanie
unieść?
Rzadko
wraca do Hern Buldahr, chociaż obiecuje sobie regularnie, co kilka
miesięcy, że odwiedzi szkołę, chociażby z szacunku dla mistrza,
który usiłował przekonać go do zostania w twierdzy, by nauczał
młodych adeptów. Odmówił od razu, wiedząc doskonale, że cechuje się zbyt małą
cierpliwością względem innych ludzi, by podjąć się nauczania potencjalnych wojowników.
Nie żałuje swojej decyzji, ale nie wyklucza zmiany zdania, gdy
życie na szlaku stanie się zbyt nużące, a los będzie na tyle
łaskawy, by pozwolił dożyć mu sędziwego wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz